Kraina Rumianku emocjami wysłana
Dodane przez Ela Korzeniowska dnia Czerwiec 19 2017 19:37:39
Taczki, glina, fartuchy i w konsekwencji budowa muru z prawdziwych, samodzielnie wykonanych cegieł. Drożdże, konfitura, stolnica i złociste rogale.
Stodoła, cep, żarna i a’la rolnicy.
Leśne licho, Pustelnik, Skrzat i Brama czasu, to tylko wybrane atrakcje pobytu w Krainie Rumianku.
Szczęśliwcami biorącymi udział w wyprawie, byli uczniowie klasy 2c, 2g i 3d. Wycieczka, stanowiąca naukę przez zabawę, miała miejsce 14 czerwca. Celem naszej podróży był Ośrodek Edukacji Regionalnej w Hołownie, gdzie aktywnie uczestniczyliśmy w warsztatach poświęconych ginącym zawodom Lubelszczyzny w ramach ścieżki „Edukacja regionalna – dziedzictwo kulturowe w regionie”.
Hitem pobytu było przekroczenie Bramy czasu i …
I później dopiero zaczęło się dziać!
Treść rozszerzona
Taczki, glina, fartuchy i w konsekwencji budowa muru z prawdziwych, samodzielnie wykonanych cegieł. Drożdże, konfitura, stolnica i złociste rogale.
Stodoła, cep, żarna i a’la rolnicy.
Leśne licho, Pustelnik, Skrzat i Brama czasu, to tylko wybrane atrakcje pobytu w Krainie Rumianku.
Szczęśliwcami biorącymi udział w wyprawie, byli uczniowie klasy 2c, 2g i 3d. Wycieczka, stanowiąca naukę przez zabawę, miała miejsce 14 czerwca. Celem naszej podróży był Ośrodek Edukacji Regionalnej w Hołownie, gdzie aktywnie uczestniczyliśmy w warsztatach poświęconych ginącym zawodom Lubelszczyzny w ramach ścieżki „Edukacja regionalna – dziedzictwo kulturowe w regionie”.
Hitem pobytu było przekroczenie Bramy czasu i …
I później dopiero zaczęło się dziać!
Przejście przez Bramę czasu rozpoczynało Awanturę w Krainie Rumianku, będąca najbardziej atrakcyjną zabawą w czasie naszego pobytu w Hołownie.
Dlaczego?
Bo akurat w takiej wędrówce, jeszcze nikt z nas nie brał udziału. Grę fabularną prowadził Mistrz, który rozdał 3 grupom mapy, by według nich wędrowali i sakiewki, by zbierali zapłatę.
Po drodze wędrujący odwiedzają karczmarkę, pustelnika, myśliwego, zielarkę, wieśniaczkę. Wszyscy opowiadają im o dziwnych rzeczach, które dzieją się w wiosce: ktoś zakwasza krowom mleko, niszczy płótno wiszące na płotach, tłucze garnki…
Podróżnicy – wybawcy, mają za zadanie rozstrzygnąć, kto to wszystko robi i uwolnić wioskę od nieszczęść. Po drodze straszy ich Leśne licho, które co raz wyskakuje znienacka, chcąc uniemożliwić im rozwiązanie zagadki. Straszak ucieka tylko w momencie, gdy słyszy śpiew wędrujących.
W czasie gry, uczestnicy grup zdobywają wiedzę o zielarstwie, warzeniu soli, dawnych pracach na wsi, sposobach polowania… Mają okazję strzelać z łuku, próbują rozpalić ogień przy użyciu krzemieni, biorą udział w „dojeniu krowy”. Zabawy i emocji jest całe mnóstwo. Ta grupa, która za swą wędrówkę zdobędzie najwięcej miedziaków, wygrywa. Zatem zdrowa rywalizacja jeszcze bardziej uatrakcyjnia Awanturę w Krainie Rumianku.
Zanim przeszliśmy przez Bramę czasu, nie zmarnowaliśmy ani chwili pobytu w Hołownie.
Od razu pod opieką animatorów kultury, podzieleni na dwie grupy, zajęliśmy się pracą. Jedna grupa brała udział w warsztatach: Od gliny do cegły i fachowym sprzętem, w fartuchach, robili cegły, z których później budowali mur. Pamiątkowe cegły mamy w naszych klasopracowniach.
Druga grupa w tym czasie, słuchając regionalnych pieśni, czekała aż drożdże wyrosną… po czym na stolnicy kroiła i zawijała rogale, które na deser, po ognisku, z ochotą schrupaliśmy. Oczywiście, po wykonaniu zadań, nastąpiła zamiana grup, dzięki czemu każdy miał okazję sprawdzić się w obu rolach.
Po warsztatach, skonsumowaliśmy z apetytem obiad i wyruszyliśmy za Mistrzem gry wędrować po okolicznych polach, ścieżkach, podwórkach, a za nami Leśne licho…
Na koniec pobytu w Hołownie, gospodarze rozpalili dla nas ognisko i piekliśmy kiełbaski. Po czym: przepełnieni pokarmami i wrażeniami, udaliśmy się do sklepu z pamiątkami. Jednak mimo wszystko najlepszą pamiątką będą wspomnienia dobrej zabawy i nauki o tym niezwykłym zakątku na Polesiu Lubelskim, gdzie czas jakby zatrzymał się w miejscu. Tutaj możesz znaleźć odpowiedzi na pytania: skąd pochodzę, kim jestem, co chcę zostawić po sobie następnym pokoleniom…
Bardzo dziękujemy dodatkowym opiekunom za cały dzień z nami.
Ela Korzeniowska