Ma biały czepek, białe ubranie,
nocą zajmuje się wyrabianiem.
A co wyrobi, upiecze smacznie,
i odda ludziom, nim dzień się zacznie.

Kto to taki?

Oczywiście, że tak! I to właśnie on wczoraj miał swoje święto. 15 marca bowiem, to Dzień Piekarza. W 2a królowały zatem buły, bułeczki, obwarzanki, cebularze i drożdżówki z nadzieniem cudnej urody od maku zaczynając na szpinaku kończąc. Było pysznie, pachnąco, syto, energetycznie i... kalorycznie :( Wszystko za sprawą lekcji matmy i społeczeństwa w okolicznym sklepie spożywczym na stoisku piekarniczym oczywiście.
Niecodzienna lekcja się udała i bardzo nas rozbawiła, a dzisiaj podczas zajęć w klasie aż nam ślinka ciekła na wspomnienie tych wczorajszych przysmaków.
Mimo wszystko pamiętajmy, że najzdrowsze pieczywo, to nie białe, błyszczące, śmiejące się do nas buły, tylko ciemne, wieloziarniste okazy. Chrupmy je na zdrowie. Sto lat dla Piekarzy!

Galeria foto

Elżbieta Korzeniowska